...a konkretniej Leopard. Plus Instal. Na ten temat możnaby pewnie napisać już książkę. Sam nie mam nawet połowy wiedzy potrzebnej do tego, żeby się autorytatywnie na ten temat wypowiedzieć. Tak więc ograniczę się do pobieżnego streszczenia i zacytowania / podania linków do paru zewnętrznych źródeł informacji.
Sprawa ta narobiła wiele szkód przede wszystkim Leopardowi, niedoszłemu właścicielowi całości inwestycji, jak również jego klientom, ale także Instalowi, oraz i potencjalnym kupcom mieszkań, którzy mieli z tego powodu kłopoty np. z załatwieniem kredytu. Mieli - gdyż sprawa ostatecznie została już rozwiązana, ale o tym dalej.
W telegraficznym skrócie chodzi o to, że Instal Kraków S.A., jako główny deweloper nowego osiedla, od początku nie planował sprzedaży pojedynczych mieszkań. Ta firma z długoletnią tradycją w budownictwie, energetyce i ciepłownictwie (budynki AE, AGH, AR, instalacje w klasztorze oo. Paulinów na Jasnej Górze, itp.) nigdy wcześniej nie zajmowała się kontaktem z detalicznym klientem. Tak więc, decyzją Zarządu firmy, postanowiono sprzedać całość inwestycji innej firmie, która zajęłaby się dopiero sprzedażą mieszkań. Tą firmą okazał się być wspomniany krakowski Loeopard S.A. List intencyjny podpisano 6 lutego 2007 r., po czym 2 marca tego roku zawarto przedwstępną umowę sprzedaży całości osiedla. Wszystko wydawało się układać dobrze, Leopard S.A. zaczął nawet podpisywać umowy przedwstępne z pierwszymi chętnymi na zakup mieszkań (ich wypowiedzi można znaleźć na forum). Jednak pół roku później, 28 sierpnia, Leopard - głównie z powodu braku środków na zakup - oficjalnie odstąpił od umowy z Instalem, swoją decyzję argumentując niedogadaniem się w sprawie "warunków umożliwiających Leopardowi zaciągnięcie kredytu bankowego" (parafraza, nie cytat) na sfinansowanie tej transakcji. Zerwana umowa nakładała jednak na Leoparda karę umowną w wysokości 20 mln zł. Do uregulowania (na korzyść Leoparda) teoretycznie pozostawało 6 mln zł z 26 mln, które Leopard zainwestował w osiedle. Sprawa trafiła nawet do sądu, który jednak ją oddalił uznając, że wszystkie roszczenia zostały już zaspokojone. Generalnie, Leopard - jak to ktoś gdzieś ładnie ujął w sieci - porządnie "strzelił sobie w kolano" przy okazji tej inwestycji.
4 października 2007 r. zawarto porozumienie trójstronne (razem z Leopardem i wykonawcą - Chemobudową Kraków) w sprawie przeniesienia z powrotem wszystkich praw i obowiązków na Instal. Podobnie część osób, które zawarły wcześniej przedwstępne umowy z Leopardem, zdecydowało się (zamiast je zrywać) dokonać cesji na Instal. W listopadzie Instal zaczął sprzedawać mieszkania sam.
Wreszcie 10 czerwca 2008 r. ostatecznie sprawa została zamknięta - Instal i Leopard podpisały ugodę. Była już o niej mowa od pewnego czasu, jednak dopiero teraz ostatecznie wszyscy zainteresowani odetchnęli z ulgą.
O ile początkowo większość zainteresowanych (i banków) niechętnie podchodziła do inwestycji, teraz - po uregulowaniu sprawy - sytuacja się poprawiła. Na chwilę obecną, zakup mieszkania na Ślicznej kredytuje już co najmniej 5 banków (o tych wiem), a klientów Instalowi przybywa. A Instal - początkowo mocno niedoświadczony w arkanach sprzedaży detalicznej - to dla niego wciąż nowość - stara się nadrobić straty. I jak można się spodziewać, wychodzi mu to raz lepiej a raz gorzej... Ale to temat na osobnego posta :)
Ładnie sytuację ujął jeden z forumowiczów portalu money.pl, amonron: "cfaniaki z tą umową z tego instala tak czy siak są kryci albo dostaną odszkodowanie od leoparda albo sami sprzedadzą mieszkania w najgorszym wypadku zapłacą stosunkowo małą karę w porównaniu do inwestycji." (cały wątek tutaj)
OdpowiedzUsuń